sobota, 28 grudnia 2013

Człowiek pomiędzy.

Te dni były od uświadamiania, jak bardzo jesteśmy beznadziejni i jak mało osiągnęliśmy. Wbrew pozorom może się nie wydawać, bo atmosfera była całkiem przyjemna. Ale przecież wszyscy kłamią.

Jesteśmy aktorami pierwszej klasy i najwyższej półki. Hollywood powinien się o nas bić i zabiegać każdą najmniejszą cząstką.

Próbujemy sobie wmówić, że jest całkiem spoko, a po wszystkim lądujemy na łóżku w kałuży swoich łez. Wtedy uświadamiamy sobie, że nic nie osiągnęliśmy i raczej nie osiągniemy. To smutne i może powiesz, że nie prawdziwe, bo wszystko zależy od tego, czy potrafimy walczyć.

Ja potrafię. Potrafię walczyć o czyjeś związki, o przyjaźń, o czyjeś życie, zdrowie, szczęście. Potrafię walczyć o czyjeś marzenia i pragnienia.

Nie potrafię walczyć o siebie.

Człowiek pomiędzy. Pomiędzy Tobą, pomiędzy nimi, pomiędzy marzeniami.

Moja diagnoza? Nowotwór złośliwy... o tak życie jest złośliwe. Każda część mutuję w niewyobrażalnych stadiach. Masz pojęcie co się dzieje ze mną?
Co mam w sobie? Ile takich złośliwców siedzi we mnie?

Nie? Spytaj.

niedziela, 22 grudnia 2013

Pieprzony grudzień.

Naiwna.

Naiwna i głupia.

Człowiek powinien ufać sobie do resztek normalności, bo każde jego podejrzenie, myśl, przeczucie jest słuszne.

A ludzie kłamią.

I nie jest to odkrycie Ameryki, ale warto przypomnieć wszystkim przed świętami tę jakże budującą kwestię.

Kłamstwa, kłamstewka, a świat jest piękny.


Wesołych świąt.