Zapomniałam przecież, że już się pożegnałyśmy na zawsze. Kilka prostych słów zburzyło to, o co walczyłam latami. To, co powstało cegiełka po cegiełce. Teraz już tego nie ma. Nie wiem czy żałuję, czy może mam to zupełnie gdzieś. Mam mały mętlik w głowie i nie potrafię go poskładać w przejrzystą całość.
I nie czułam już nic patrząc na Ciebie i czy to znaczy, że już po wszystkim?
Nie ma już spacerów nocą pod okna.
Tylko została jakaś luka i nie wiem czym ją zapełnić?
Dbajcie o innych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz